Myśląc o amerykańskim sporcie narodowym, boks nie wydaje się oczywistym wyborem. Można go wymieniać pomiędzy kilkoma innymi popularnymi dyscyplinami – i zapewne w tej wielości również tkwi urok, a Ameryka oglądana przez pryzmat poszczególnych z nich za każdym razem będzie inną Ameryką.
Oskarżony o zamordowanie ekipy na planie, znienawidzony przez obrońców praw zwierząt, znany głównie ze swoich chorych wizji z pogranicza kina gore i survival horroru. Ruggero Deodato – prawdziwy l'enfant terrible włoskiego kina i autor Cannibal Holocaust (1980), jednego z najbardziej szokujących filmów w historii.
Nikt nie wie lepiej niż kobieta, jak przez żołądek dotrzeć do serca – problem w tym, że owo serce może wkrótce przestać bić.
Jedzenie na wielkim i małym ekranie kojarzy mi się przede wszystkim z wybuchającym wymiocinami żarłokiem, bohaterem Sensu życia wg Monty Pythona. To raczej dość obrzydliwe przedstawienie spożywczej orgii, kończącej się wybuchem dalekim od spełnienia w ejakulacyjnym szale, jest wręcz kwintesencją tego, co możemy nazwać kompulsywnym napychaniem kałduna: czy to rzeczywistego, czy metaforycznego.
Drapieżcy (1999, A. Bird) mogą być przykładem niefortunnego tłumaczenia tytułu filmu na język polski. Oryginalne Ravenous to po prostu „wygłodniały”, co zdecydowanie lepiej oddaje sens tego nietypowego horroru, posiłkującego się cytatem z Nietzschego, podlanego satyrycznym sosem i posiadającego motto „Jesteś tym, co jesz”.
Polska kultura popularna coraz chętniej przyjmuje kicz, również z większą swobodą bawi się kampem, a nawet tworzy kompromisową hybrydę tych dwóch estetyk.
Gdyby spróbować jednym zdaniem opisać fabuły tzw. drugiej irańskiej nowej fali, mogłoby ono brzmieć mniej więcej tak: przygody sieroty bądź też dziecka ubogich rodziców, które załatwia bardzo poważne sprawy, biegając po wsi lub przedmieściach Teheranu.
Wśród współcześnie powstałych wysokobudżetowych polskich filmów (przyjmijmy kilkunastomilionowy budżet jako kryterium) nie znajdziemy ani jednego filmu osadzonego we współczesności. Nie znajdziemy również ani jednego filmu fantasy czy science fiction, co zdaje się być sprzeczne z całym kierunkiem, w którym podąża światowe kino komercyjne. Wciąż sięgamy do przeszłości, gdy gdzieś obok Polskiej Szkoły Filmowej wyrastają Krzyżacy (1960) Aleksandra Forda i z miejsca stają się niewyobrażalnym jak na dzisiejsze czasy hitem.