Uzależnienia nie zważają na zasobność portfela czy przynależność do wybranej klasy społecznej. Skutecznie udowadniają, że potrafią pokonywać społeczne granice i niszczyć stereotypy.
Kiedy David Bowie mówił, że znajduje wolność jedynie w sferze własnej ekscentryczności, wiadomo było, że jego sceniczne makijaże i wyszukane stroje reprezentują postać, w którą wciela się na scenie. Jak to jest u osób, które nie budzą się rano jako Ziggy Stardust?
Dlaczego tego wszystkiego nie rzuciłam? Próbowałam i się nie udało. Kiedy próbujesz zmienić kierunek, pozbyć się czegoś, ale nie możesz bo to wciąż do Ciebie wraca, to przychodzi myśl że może postępujesz wbrew sobie.
Podczas degustacji smakowej należy płyny przyjmować w niewielkich ilościach, jednocześnie je dotleniając. Przeżuwamy, mieszając językiem, powoli i dokładnie, dzięki czemu można ustalić stopień harmonii. I wartość wspomnienia.
Trudno odseparować się od sentymentalnych wycieczek w głąb krainy dzieciństwa. Dla części archeologów nostalgii „dawniej”, które „było lepsze”, przypada na lata 90., pozostali kopią jeszcze głębiej, odkrywając fragmenty PRL-owskiej rzeczywistości i tworząc z nich obiekty kultu.
Pod koniec XX wieku humanistyka zwróciła się ku rzeczom. Nic w tym dziwnego – nadprodukcja przedmiotów, a w konsekwencji śmieci, jest podstawowym wyznacznikiem kultury konsumpcjonizmu. Rzeczy wymyślamy, marzymy o nich, kupujemy je, wyrzucamy, niszczymy, generujemy nowe i tak w kółko.
Mógłbym oczywiście napisać o tym, że nie ma czegoś takiego jak literatura niezależna. Że zarówno proza, jak i poezja zaplątane są w nieskończone sieci instytucjonalnych uwikłań, że wszystko jest polityczne. Uznaję to jednak za oczywistości, o których co prawda mówić warto i trzeba, ale mówią o nich inni. Mnie natomiast interesuje coś innego.
Wyobraź sobie, że jest letni wieczór. Wychodzisz ogrzać się w promieniach zachodzącego słońca. W sierpniu o zachodzie niebo jest spektakularnie piękne – płomienne i różowe zarazem, tak jakby szykowało się nie do snu, lecz do życia.