Związek człowieka z naturą może być rozpatrywany na wielu płaszczyznach. Każda z nich dotyka innej sfery życia i wiąże się z innego rodzaju interakcją. W przypadku ludności mieszkającej na Śląsku tradycyjnie relacja do natury okazuje się być głębokim i wielopoziomowych powiązaniem, którego analiza mówi wiele tak o samym stosunku człowieka do przyrody, jak i śląskiej tożsamości.
Burning Man to festiwal sztuki, który balansuje na granicy absurdu, odrealnienia, zabawy i naturalnego piękna. Pod koniec sierpnia pustynia Black Rock w stanie Nevada przekształca się w dom dla 70 tysięcy ludzi. Zbudowany na planie koła w centralnym punkcie playi, wyschniętego dna jeziora, stoi drewniany Man, który w sobotę wieczorem zostanie spalony.
Czy żyje nam się dobrze na świecie? Czy czujemy, że egzystujemy z nim w zgodzie i harmonii? Zgoda i harmonia? Kpiny! Nawałnice, powodzie, wichury, trzęsienia ziemi, osuwiska, wybuchy wulkanów, promieniowanie kosmiczne, upały, susze. Wymieniać dalej?
„Jeśli znikną pszczoły, człowiekowi zostaną 4 lata życia” – powiedział Albert Einstein. Blisko 100 lat później w Warszawie trwa akcja „Bez bzykania nie ma życia”, a w centrum stolicy pojawia się licznik, który codziennie odnotowuje śmierć kolejnych pszczół.
Ciężko w dzisiejszych czasach nie myśleć o ekologii. Globalnych zmianach klimatycznych, degradacji zasobów wody pitnej, zanieczyszczeniu czy wylesianiu powierzchni Ziemi. Kwestia ochrony środowiska jest istotna, ponieważ dotyczy nas wszystkich. Czy jest coś, co możemy zrobić, aby zminimalizować zużycie zasobów naturalnych?
Duże miasta to fascynujące, zapraszające do odkrywania przestrzenie, oferujące bogatą ofertę kulturalną i ekscytujące przygody, ale równocześnie mogące sprawiać wrażenie groźnego środowiska, którego eksploracja stanowi spore wyzwanie. Ostatecznie metropolie są jednak niczym innym jak tylko odzwierciedleniem naszej własnej aktywności – każde miasto jest tym, czym je dla samych siebie uczynimy.
Wielokulturowość, multi-kulti – tematy bardzo modne, wszechobecne. Wypada się znać. Wypada się wypowiadać. Każde duże miasto zmienia się w tygiel kulturowy, w którym dzielimy korporacyjne open space’y z obcokrajowcami, jadamy w egzotycznych knajpkach i przyjmujemy co semestr tabuny złaknionych inności Erasmusów.
Choć tradycyjny karnawał jest coraz mniej wyodrębniony z pozostałej części roku, coraz większe znaczenie mają święta o karnawałowym charakterze – street parties, parady i festiwale. Jednym z najbardziej jaskrawych przykładów jest Przystanek Woodstock.