DO GÓRY

 

fuss_mysloksztalty_malek_cover.jpg

NUMER 16 (7) LUTY 2016 | "PRZEKRACZANIE GRANIC"


MYŚLOKSZTAŁTY I STARE MEBLE

AGATA WIECZOROWSKA | DAWID MALEK

Noc spa­dła szybko i gwał­tow­nie na mia­sto, niczym ciężka kapa narzu­cona na łóżko. Za oknem – ciemne, bez­gwiezdne niebo. W pokoju – koł­dra z IKEI w drob­niut­kie biało-czarne prążki, łóżko zbite z palet. Spod łóżka wystają książki, nad sto­li­kiem noc­nym góruje masywny budzik. Wra­camy po całym dniu pracy zmę­czeni i sfru­stro­wani, bo nasz dzień nie poto­czył się cał­kiem po naszej myśli. Możemy sobie to zre­kom­pen­so­wać nie przy tabliczce cze­ko­lady, nie przy ulu­bio­nej kome­dii roman­tycz­nej, ale wła­śnie we śnie.

Świa­dome śnie­nie (z angiel­skiego lucid dre­aming) różni się od zwy­czaj­nego snu świa­do­mo­ścią tego, że śnimy i moż­no­ścią wpły­wa­nia na bieg wyda­rzeń we śnie. Jeste­śmy więc jed­no­cze­śnie uczest­ni­kami i kre­ato­rami snu.

fuss_mysloksztalty_malek.jpgJak roz­po­znać, że śnimy? Ist­nieje kilka testów rze­czy­wi­sto­ści, które można wyko­nać, żeby spraw­dzić, czy jeste­śmy w świe­cie real­nym, czy oni­rycz­nym. Naj­bar­dziej zna­nym testem jest uszczyp­nię­cie. We śnie nie czu­jemy bólu. Można też spraw­dzić, czy jeste­śmy w sta­nie oddy­chać z zatka­nym nosem, oddy­chać pod wodą, a osoby z wadą wzroku – czy widzą ostro i wyraź­nie. Jeśli zda­jemy sobie sprawę, że nie mamy na nosie oku­la­rów, a widzimy wszystko aż po hory­zont, jest to nie­podwa­żalny znak, że śnimy. Kolejną, bar­dzo sku­teczną metodą jest spró­bo­wa­nie prze­czy­ta­nia cze­goś. Rzadko kiedy we śnie zapi­sane słowa ukła­dają się w ciąg logiczny. U osób mówią­cych bie­gle w kilku języ­kach albo stu­den­tów filo­lo­gii obcych czę­sto każde słowo pocho­dzi z innego języka, a uło­żone obok sie­bie nie wyka­zują żad­nych powią­zań gra­ma­tycz­nych czy logicz­nych. Jeśli jed­nak tekst, który widzimy przed oczami, ma sens, warto odwró­cić wzrok i wró­cić doń jesz­cze raz. We śnie tekst nie pozosta­nie ten sam, zmieni się lub znik­nie. Inną metodą odróż­nie­nia jawy od snu jest test zegarka. Zegarki we śnie czę­sto mają po kilka wska­zó­wek, które nie zawsze poru­szają się we wła­ściwą stronę. Można też przejść do innego pomiesz­cze­nia, zamy­ka­jąc za sobą drzwi, a potem spró­bo­wać doń wró­cić. We śnie może nie być to moż­liwe.

Jeśli już usta­lili­śmy, że śnimy, możemy spró­bo­wać świa­do­mie two­rzyć nasz sen. W pew­nym stop­niu zawsze jeste­śmy twór­cami naszych snów, ale nie­świa­do­mymi. Nasz mózg gene­ruje sen, w któ­rym przy­szło nam się zna­leźć. Bycie świa­do­mym kre­ato­rem snu przy­po­mina tro­chę gra­nie w grę kom­pu­te­rową, któ­rej sce­ne­rię i anta­go­ni­stów wizu­ali­zu­jemy sobie na bie­żąco. Świa­dome śnie­nie jest czę­sto okre­ślane mia­nem eks­te­rio­ry­za­cji, bo polega na kon­tro­lo­wa­niu biegu wyda­rzeń, czasu i miej­sca, a zatem jest uze­wnętrz­nie­niem wizji śpią­cego.

Bar­dzo bli­sko takiego typu śnie­nia leżą zja­wi­ska typu out of body expe­rience (OOBE). Opusz­cze­nie ciała naj­pro­ściej uzy­skać na gra­nicy snu i jawy, kiedy zasy­pia­ją­cemu uda się odkleić ciało astralne od ciała fizycz­nego. Na forach doty­czą­cych OOBE można prze­czy­tać rela­cje ludzi, któ­rzy zarze­kają się, że potra­fią wzbu­dzić u sie­bie taki stan. Zazwy­czaj piszą o tech­nice 4+1, czyli zaśnię­ciu na cztery godziny, prze­bu­dze­niu się i zaan­ga­żo­wa­niu w jakąś świa­domą czyn­ność przez godzinę. Może to być cokol­wiek, spa­cer z psem, czy­ta­nie książki, oglą­da­nie filmu. Po godzi­nie należy wró­cić do łóżka i naj­le­piej przy­brać pozy­cję, w któ­rej nie­ła­two jest zasnąć. W ten spo­sób mamy szansę na długo utrzy­mać świa­do­mość, a kiedy w końcu przyj­dzie sen, spró­bo­wać odkleić ciało astralne od fizycz­nego. Gdy uda się to osią­gnąć, podróż­nik astralny natra­fia na tzw. „gumo­cia­sto”, czyli gęste i cięż­kie powie­trze, w któ­rym się poru­sza. W więk­szo­ści rela­cji na forach począt­ku­jący podróż­nicy skarżą się na trud­ność w poru­szaniu się w tej mate­rii. W trak­cie podróży astral­nej przedmioty mają inną gęstość niż w świe­cie mate­rii fizycz­nej. Każde ciało astralne ope­ruje na innej gęsto­ści, co wię­cej gęstość ta może zmie­niać się z jed­nego OOBE do dru­giego. Cza­sami w trak­cie jed­nej podróży astral­nej podró­żu­jący jest w sta­nie prze­cho­dzić przez ściany (jak duchy w świa­do­mo­ści zbio­ro­wej), nato­miast innym razem odbija się od ścian jak piłka.

Można pod­da­wać w wąt­pli­wość auten­tycz­ność rela­cji. Pewien pacjent, któ­remu wie­lo­krot­nie ope­ro­wano serce, opo­wia­dał, że w trak­cie ope­ra­cji regu­lar­nie wycho­dzi ze swo­jego ciała, unosi się nad sto­łem ope­ra­cyj­nym i obser­wuje ope­ra­cję z lotu ptaka. Któ­re­goś razu leka­rze posta­no­wili „spraw­dzić” jakość i auten­tycz­ność tych astral­nych podróży i zawie­sili pod samym sufi­tem sali ope­ra­cyj­nej rząd obra­zów. Po ukoń­czo­nej ope­ra­cji szybko zdjęli obrazy, a wybu­dzo­nego z nar­kozy pacjenta spy­tali o wra­że­nia z podróży. Zagad­nięty opo­wie­dział, że pod sufi­tem wisiały obrazy, nato­miast nie był w sta­nie przy­wo­łać w pamięci, co przed­sta­wiały.

fuss_mysloksztalty_malek2.jpgW kwe­stii podob­nych nie­ści­sło­ści użyt­kow­nicy forów OOBE powo­łują się na myślo­kształty, czyli przedmioty, które w trak­cie podróży astral­nych zostają prze­su­nięte wzglę­dem swo­jego fizycz­nego poło­że­nia, są nie­ostre lub zmie­niają się. Podróż­nicy astralni opo­wia­dają, że podró­żu­jąc regu­lar­nie nocami po swo­ich miesz­ka­niach, cza­sami natra­fiają na meble, które wymie­nili lata temu. Takie rap­towne poja­wie­nie się sta­rego mebla w trak­cie podróży astral­nej jest rów­nież przy­kła­dem myślo­kształtu. Są to czę­sto wyobra­że­nia podró­żu­jącego, jego wspo­mnie­nia. Celem kolej­nych podróży OOBE jest wyklu­cze­nie myślo­kształ­tów lub też suk­ce­sywne usu­wa­nie ich, kiedy poja­wiają się na dro­dze (jest to tech­nika moż­liwa tylko dla nie­któ­rych podróż­ników astral­nych, dla więk­szo­ści wytwa­rza­nie myślo­kształ­tów odbywa się cał­ko­wi­cie poza świa­domą kre­acją).

Myślo­kształty ist­nieją także na jawie, choćby w postaci pla­nów arty­stycz­nych czy skom­pli­ko­wa­nych kon­struk­tów men­tal­nych. Przy­kła­dowo malarz naj­pierw two­rzy myślo­kształt danego obrazu, potem zabiera się za wstępne szkice, a dopiero na sam koniec maluje koń­cowe dzieło. Niek­tó­rzy jasno­wi­dze twier­dzą, że widzą myślo­kształty innych ludzi.

Natu­ral­nie każdą teo­rię i kon­cept można pró­bo­wać podwa­żyć. W tym miej­scu można powo­łać się na objawy uro­je­niowe osób cier­pią­cych na schi­zo­fre­nię, które czę­sto skarżą się, że inni mogą widzieć i sły­szeć ich myśli. Psy­chia­tria takie prze­ko­na­nie dia­gno­zuje jako omam psy­cho­tyczny.

Podróże astralne – przez nie­któ­rych wykpi­wane, przez innych hołu­bione – na pewno są cie­ka­wym doświad­cze­niem. Czy wie­rzymy, czy nie dowie­rzamy, kolej­nym razem kiedy nie będziemy mieć pew­no­ści, czy jeste­śmy w świe­cie oni­rycz­nym, czy real­nym, możemy zasto­so­wać testy rze­czy­wi­sto­ści. Pole­cam, miłych snów!musująca tabletka.png

kreska.jpg

AGATA WIECZOROWSKA
Filo­log języ­ków obcych (angiel­ski) i bar­dzo obcych (por­tu­gal­ski i rumuń­ski). Pocho­dzi z Zie­lo­nych Płuc Pol­ski. Na stu­dia prze­pro­wa­dziła się do Kra­kowa. Pra­cuje w kor­po­ra­cji, w wol­nym cza­sie czyta Muminki i pro­wa­dzi blog: kaluzeiroze.com.

DAWID MALEK
Studiuje projektowanie graficzne na ASP w Katowicach. Zajmuje się głównie ilustracją prasową i książkową.

Ta strona korzysta z plików cookie.