DO GÓRY

 

fuss_torby_harciarek_cover.jpg

NUMER 29 (4) LIPIEC 2018 | "NO PAIN, NO GAME"

TURBO POMYSŁY NA NOWĄ HUTĘ

MAŁGORZATA SZYMCZYK-KARNASIEWICZ | KATARZYNA HARCIAREK

Mniej wię­cej dwa i pół roku temu posta­no­wi­łam sobie, że zajmę się prze­ra­bia­niem zdjęć na torby. Pomysł ewo­lu­ował w cykl warsz­ta­tów. Jed­nak sama idea i banery to zde­cy­do­wa­nie za mało. Potrze­bo­wa­łam kon­kret­nego wspar­cia pro­jek­to­wego. Ostat­nią i naj­trud­niej­szą bodaj kwe­stią, zde­cy­do­wa­nie naj­waż­niej­szą dla całego przed­się­wzię­cia, było „ziden­ty­fi­ko­wa­nie zaso­bów lokal­nych”. Miejsc na warsz­taty, maszyn do szy­cia – i ludzi.

Zgło­si­łam się do pro­jektu reali­zo­wa­nego w Biu­rze Ini­cja­tyw Spo­łecz­nych. W week­en­do­wych zjaz­dach warsz­ta­to­wych Szkoły Lide­rów i Lide­rek Spo­łecz­nych uczy­łam się, jak odkry­wać poten­cjały miejsc i ludzi, jak spra­wić, żeby ludziom w mojej oko­licy chciało się wię­cej, jak być sku­teczną liderką, jak efek­tyw­nie współ­pra­co­wać i wresz­cie – jak doko­nać zmiany spo­łecz­nej. Zmianę może uru­cho­mić pro­sta rzecz, pomysł, zda­rze­nie. Przy­po­mnia­łam sobie, że na wystawę na Ukra­inie wraz z mężem przy­go­to­wa­li­śmy kil­ka­dzie­siąt 3-metro­wych bane­rów foto­gra­ficz­nych z Świe­cia, Gniewa, ale przede wszyst­kim Nowej Huty. To był dosko­nały mate­riał do recy­klingu – dla­czego by nie zro­bić z niego toreb i nie wypu­ścić tych obra­zów w świat?

Trzeba było tylko sko­or­dy­no­wać prze­trans­por­to­wa­nie ich z Amba­sady RP w Kijo­wie do Kra­kowa – i można było zacząć kolejne etapy prac. Zor­ga­ni­zo­wa­łam spo­tka­nie z pro­jek­tantką. Tak, chcia­łam, żeby torby nie były banalne. W pra­cowni Joasi Sty­ryl­skiej-Gała­żyn urzą­dzi­ły­śmy burzę mózgów, która dowio­dła, że pomysł ma poten­cjał. W ramach uczest­nic­twa w pro­jek­cie MOWES otrzy­ma­łam moż­li­wość sfi­nan­so­wa­nia do kwoty 1000 zł wymy­ślo­nego przed­się­wzię­cia. I o ile pier­wot­nie chcia­łam ją prze­zna­czyć na zro­bie­nie zbiórki na Polak Potrafi, o tyle po spo­tka­niu networ­kin­go­wym, na któ­rym pozna­łam innych ludzi spo­łecz­nie zaan­ga­żo­wa­nych, uzna­łam, że z grantu zro­bimy warsz­taty!

SĄSIEDZI
Warsz­tat bar­dzo inte­gruje ludzi, nawet tych z pozoru zna­ją­cych się z codzien­nych prze­cha­dzek z czwo­ro­no­gami czy zwy­kłego „dzień dobry” na klatce. Wspólne dzia­ła­nie zbliża ludzi. Jeśli dajesz radę wytrzy­mać w piątkę-sió­demkę w ciągu trzech godzin, to siłą rze­czy dystans się skraca i sta­je­cie się bliżsi sobie. A przy tym robimy coś, czego w zaci­szu domo­wym się nie da zro­bić.

W ten spo­sób jeden roz­wią­zany pro­blem otwie­rał kolejny: gdzie zro­bimy warsz­taty? Na czym uszy­jemy torby? I mnie olśniło, oświe­ciło, nor­mal­nie EUREKA! Prze­cież sąsiadka coś tam szyje, prze­ra­bia, może zechce udo­stęp­nić maszyny i szwal­nię? Zebra­łam się na odwagę i poszłam na roz­mowę do daw­nej moto­cy­klowni na os. Cen­trum D. Wró­ci­łam szczę­śliwa, wie­dząc, że mam już pra­wie wszyst­kie ele­menty ukła­danki, a sąsie­dzi jak zwy­kle nie zawie­dli.

fuss_torby_harciarek.jpgWarsz­taty skie­ro­wa­łam do mojej spo­łecz­no­ści lokal­nej, miesz­kań­ców i miesz­ka­nek osie­dli Cen­trum D, Han­dlo­wego, Kolo­ro­wego. Wła­śnie dla­tego, że nie mamy klubu ani domu kul­tury, który ani­mo­wałby różne wyda­rze­nia, sami podej­mu­jemy ini­cja­tywy i bazu­jemy na posia­da­nych zaso­bach. Wśród uczest­ni­czek były moje sąsiadki, z któ­rymi podej­mo­wa­łam wcze­śniej dzia­ła­nia po to, żeby upięk­szyć ota­cza­jącą prze­strzeń, nawią­zać sąsiedz­kie więzi i zwy­czaj­nie lepiej się poznać. Lista podej­mo­wa­nych przez nas akcji jest dłuż­sza – każda z nich to próba roz­wią­za­nia pro­blemu, wpro­wa­dze­nia zmiany, budo­wa­nia lep­szego, war­to­ścio­wego sąsiedz­twa, które jest tra­dy­cją Nowej Huty.

OD NITKI DO KŁĘBKA
Chcia­łam, by ten cykl trzech ponie­dział­ko­wych warsz­ta­tów był połą­cze­niem pasji do szy­cia, pozna­wa­nia nowych moż­li­wo­ści prze­ra­bia­nia róż­nych mate­riałów oraz inte­gra­cji miesz­kań­ców. Dodat­kowo miał wpi­sy­wać się w nurt zero waste: wyko­rzy­stane mate­riały to banery foto­gra­ficzne oraz banery rekla­mu­jące wyda­rze­nia w Nowo­huc­kim Cen­trum Kul­tury, skrawki mate­riałów, pasy samo­cho­dowe. Wszystko z odzy­sku, więc przy­ja­zne dla natury – także w per­spek­ty­wie zastą­pie­nia tra­dy­cyj­nych jed­no­ra­zo­wych rekla­mó­wek.

Zapy­ta­łam ostat­nio Joasię, co było dla niej, pro­jek­tantki i artystki zara­zem, naj­więk­szym wyzwa­niem pod­czas warsz­ta­tów: „Uru­cho­mie­nie wyobraźni uczest­ni­ków. Zale­żało mi na tym, aby każdy spoj­rzał na pro­ces pro­jek­towy w spo­sób nie­sza­blo­nowy. Aby motywy, które były użyte na tor­bach, miały dużą siłę oddzia­ły­wa­nia. Dla wielu uczest­ni­ków warsz­ta­tów takie abs­trak­cyjne podej­ście do obrazu z baneru, gamy kolo­ry­stycz­nej oraz kom­po­zy­cji two­rzo­nej przez nich torby było czymś nowym”. Efekt WOW – jak go robo­czo nazwa­ły­śmy – miał być głów­nym moto­rem pro­jek­towym oraz punk­tem wyj­ścio­wym każ­dej kom­po­zy­cji. Justyna zro­biła sobie torbę z frag­men­tem zdję­cia z okładki albumu Nowa Huta. Okru­chy życia i mean­dry histo­rii (witryna nie­ist­nie­ją­cej kul­to­wej księ­garni „Skarb­nica”, po któ­rej zli­kwi­do­wa­niu nowo­hu­cia­nie do dziś się nie otrzą­snęli), Jarek nosi frag­ment naj­więk­szej hałdy odpa­dów pohut­ni­czych, Ania ma torbę z piękną arką, czyli bramą z osie­dla Sta­lo­wego 8. Pom­nik Lenina – z sen­sa­cyj­nego, zro­bio­nego w kon­spi­ra­cji zdję­cia zro­bio­nego po nie­uda­nej pró­bie jego wysa­dze­nia w kwiet­niu 1979 r. – czeka w kolejce do skro­je­nia.

Dały­śmy ludziom dużo rado­ści pły­ną­cej z faktu, że mogą sobie zapro­jek­to­wać i uszyć torbę, same też prze­ko­na­ły­śmy się, że lubimy to robić: zesta­wiać banery foto­gra­ficzne z nie­fo­to­gra­ficz­nymi, z kawał­kami paneli albo kafel­kami łazien­ko­wymi. Tak więc po kil­ku­mie­sięcz­nym pro­jek­cie zostały nam banery, ale przede wszyst­kim chęci, żeby robić kolejne torby, żeby zało­żyć markę, uru­cho­mić biznes i wykre­ować modę na TURBO TORBY.

NH, I LOVE YOU
Każda torba jest prze­my­śla­nym uni­kal­nym obra­zem, nie­sie ze sobą nar­ra­cję i atmos­ferę. W użyt­ko­wej for­mie, chcemy prze­my­cić sztukę, radość two­rze­nia i histo­rię. Pierw­szym spraw­dzia­nem dla naszego przy­szłego biznesu był udział w tar­gach mody nie­za­leż­nej Kier­mash Wio­sna w pałacu Cze­czotka. Wtedy furorę zro­biły szcze­gól­nie torby z frag­mentami zdję­cia dzia­ła­czy „Soli­dar­no­ści” przed budyn­kiem daw­nego Cen­trum Admi­ni­stra­cyj­nego Kom­bi­natu. Teraz torby tra­fiły do Muzeum Histo­rycz­nego Mia­sta Kra­kowa „Dzieje Nowej Huty”, gdzie będą dostępne dla tury­stów – pod­bi­ja­jąc świat zdję­ciami dziel­nicy.

Teraz ska­nu­jemy zdję­cia sta­rej Nowej Huty z jej począt­ków i póź­niej­szych lat 70. Na te zdję­cia Joasia nakłada tek­stury, fil­try, wek­tory i odpo­wied­nio kom­po­nuje. Chcia­ły­by­śmy rów­nież, żeby nowo­hu­cia­nie przy­no­sili do nas zdję­cia z domo­wych albu­mów – i to się już zaczęło dziać, powstają pierw­sze per­so­na­li­zo­wane torby.

Nowa Huta połą­czyła mnie, Joasię, uczest­ni­ków warsz­ta­tów – dla­tego też głów­nym tema­tem naszych toreb pozo­stają tutej­sze osie­dla, aleja Róż, Kom­bi­nat. Torbo Torby są rów­nież wypad­kową tego, co robimy na co dzień, naszego zaan­ga­żo­wa­nia spo­łecz­nego, par­ty­cy­pa­cji, chęci doko­ny­wa­nia zmian i wpły­wa­nia na ota­cza­jącą nas rze­czywistość, par­ty­cy­pa­cji. Chcia­ła­bym, żeby nowo­hu­cia­nie byli prze­ko­nani, że miesz­kają w dziel­nicy wyjąt­ko­wej, któ­rej dzie­dzic­two jest nie tylko do podzi­wia­nia przez tury­stów, ale jest też czymś, co można prze­kuć na torbę. Teraz poka­zu­jemy, że arki nowo­huc­kie można nosić pod pachą, że kajaki ład­nie kom­po­nują się z „gwa­ran­to­waną opa­le­ni­zną”, wresz­cie – że aleja Róż powinna być zawsze pełna róż. Że można być dum­nym z tego, gdzie się mieszka.musująca tabletka.png

kreska.jpg

TURBO TORBY TWORZĄ:
LOLA

Joanna Sty­ryl­ska (gra­ficzka i malarka) – jest odpo­wie­dzialna za arty­styczny kli­mat Turbo Toreb. Pro­jek­tu­jąc nadruki, two­rzy sur­re­ali­styczny styl, bogaty kolo­ry­stycz­nie i sko­ja­rze­niowo.
GOHA
Mał­go­rzata Szym­czyk-Kar­na­sie­wicz (foto­grafka i akty­wistka) – foto­gra­fuje i archi­wi­zuje zdję­cia, jest też gene­ra­torką wszel­kich kon­tak­tów i łącz­niczką Turbo Toreb ze świa­tem i kosmo­sem.

KATARZYNA HARCIAREK
absolwentka ASP w Katowicach. Na co dzień mieszka w Porto, Portugalii, rozkleja street art na historycznych kamieniczkach, tworzy ilustracje i zbiera sprzęty do swojej mikropracowni graficznej. www.facebook.com/kasiaharciarekart

blog comments powered by Disqus

Ta strona korzysta z plików cookie.