Kanada to drugi największy kraj świata. Ogromne przestrzenie, 6 stref czasowych i dwa oceany po bokach. W tym wielkim państwie większość ludzi mieszka w odległości 150 km od granicy z USA. Północ jest wciąż jeszcze pusta, zimna, onieśmielająca.
Wstyd się przyznać, że przed emigracją cała moja wiedza o rdzennych mieszkańcach Kanady ograniczała się do mglistych wyobrażeń czerwonoskórych, poważnych twarzy i szeleszczących pióropuszy. Przecież wiem, jak wygląda Indianin – w książkach napisali, westerny się oglądało, znaki dymne, tipi, tomahawki i w ogóle.
Vancouver co roku ląduje wysoko w rankingu miejsc najlepszych do życia. Mam szczęście, że moja rodzina może sama zweryfikować, ile w tym prawdy.