Dwóch Buriatów o mongolskich twarzach jechało dokładnie w moją stronę przez jakieś 100 km. Praktycznie nic nie rozumiałem, dla mnie ich dialekt brzmiał jak mongolski. Oczywiście wtedy jeszcze nie słyszałem mongolskiego, ale dałbym sobie głowę uciąć, że tak właśnie brzmi.
"Moją filozofią jest zawsze zjechać jak najniżej się da, a ideałem jest zjazd ze szczytu do samej podstawy góry bez odpinania nart." Rozmowa z Olkiem Ostrowskim - narciarzem wysokogórskim.
Holenderskie niebo rzadko bywa nudne, zawsze pozostaje w ruchu – ze ścigającymi się chmurami. To moje niebo i nie chcę mieć innego.
Jeśli nie wiesz, na czym polega ta zabawa, to znaczy, że zaliczasz się do mugoli. Geocaiching oczami początkującego entuzjasty.